Zatem, dzisiejszy dzień zaczął się cieżko - po nocnym seansie horrorów z mamą, która co chwilę robiła "AAAA! TO PATRZY!" i "IIII! BOJE SIE! O MATKO!" co nie dawało spać, tata obudził mnie wcześniej, aby zabrać do Radzynia. W porządku, jakoś wstałam, przetrwałam i byłam w Radzyniu. Pooddawałam pendrive'y, porozsyłałam eseje, połaziłam po bankach a wieczorem nawet poszłam do lekarza okulisty. Tam niesympatycznego dnia part 2. O parcie 1 nie wspomnę, wolę zachować to dla siebie.
A zatem part drugi. Pogorszył mi się wzrok i nie mogę nosić soczewek. Żeby nie popsuć sobie oczu na ostrym, egipskim słońcu, muszę zainwestować w okulary za 600 zł, przeciwsłoneczne, korekcyjne - w przeciwnym wypadku nie zobaczę za dnia nic a nic, a nie daj bogowie, jeśli jakiś gość hotelowy spyta mnie o to "co to jest to tamto tam daleko?"... Pff. Tego nie rozumie dalsza część mojej rodzinki, stwierdzająca, że te okulary to czysta moja fanaberia. Szkła w drugich okularach po prostu wymienie. W poniedziałek bedę miała oba cudeńka.
W końcu też mogę niemal oficjalnie powiedzieć, że jutro podpisujemy już z Agutą umowę o pracę w przepięknym, cudownym hotelu Beach Albatros Resort and Spa hotel in Hurghada ;D czyli w pięciogwiazdkowym cudzie, na który nigdy nie stać by mnie było by choćby wejść w progi jako turysta, więc pracowanie tam będzie równie wspaniałym przeżyciem.
To głównie sprawiło, że uśmiecham się zmęczona już do siebie i mam zaciesz - do tego doszedł jeszcze sympatyczny pan z Bułarii, który jest albo mega pozytywnie zakręcony, a na to wygląda, albo naprawdę, naprawdę szalony, a to już gorzej xD Jutro pogadam z nim na skajpie, ocenie, zobacze, nic mnie to kosztować nie bedzie xD A język poćwicze angielski! ;D
Ayooo... Ogólnie rwie mnie już do wylotu. Mam bilet, mam prace i trzymają mnie tu już tylko te 14 dni oraz egzaminy zawodowe ;D
Angina ropna nadal tkwi mi na gardle. Dzisiaj zapomniałam swoich antybiotyków. Czuje ze będzie gorzej, bo szybko się mecze chwilowo, ale wrócę do sił. Mam na to dwa tygodnie i zamierzam je dobrze wykorzystac.
Tak wiem, dzisiaj taka notka typowo o moim dniu, nie o au pair czy cos tam, ale joooo! xD Bułgar! I Egipt! A rodzinka z MD jakoś nie odpisała, czym zdumiona szczegolnie nie jestem. Nie wiem czy tam gdzies sa jakies opinie o mnie czy cos, ale mam cisze przeokrutną na obydwu roomach.
No, na dzisiaj tyle. Trzymajcie sie karaluchy słoneczne <3
Mój stan umysłu: MÓZG ROZJEBANY [*]
Świetnie :D A tak btw. skąd wzięłaś pomysł na pracę w Egipcie i gdzie wyczaiłaś takie ogłoszenie :D ?
OdpowiedzUsuń13 dni Sharon <3
Usuńto może ja odpowiem, że ja podrzuciłam Sharon idea taką no i akurat się zgodziła :D
a oferty mam/mamy, bo ja byłam w Egipcie i mam znajomych i mi pomagali a do tego spenetrowałam ostro internet także miałyśmy w czym wybierać :)
Potwierdzam i zatwierdzam - wszystko jest zasługą Aguty. Nie wiem czy tu opisywałam, ale ogólnie cała sprawa wyszła tak, że napisałam maturę z matmy, zestresowana wróciłam na stancje z zamysłem nauki na angielski a tu Aguta mi pisze, że szuka ludzi z którymi mogłaby jechać do Egiptu, pracować jako animator hotelowy. No to ja dosłownie....pięć minut namysłu? I... TAK! YAY! JADE!
UsuńA potem poszło szybko, zakomunikowałam to rodzinie, zorganizowałam sobie tym samym walkę z całą tą rodziną trwającą do teraz (naturalnie dlatego ze sie martwia) ale mam już bilet, dziś będę miała umowę soooooł - JEDZIEMY <3 xDDDD