piątek, 8 lutego 2013

Zakończony match czyli znów jestem do wzięcia!

Match 4 zaczął się niespodziewanie i zakończył się w dość niejasnych okolicznościach. Sytuacja była dziwna bardzo - umawialiśmy się na sobotę, zadzwonili w piątek. W dodatku na mój telefon, w momencie gdy miałam bardzo słaby zasięg i ledwo słyszałam ludzi mówiących po polsku, a mowa po angielsku. Dogadałam się z nimi na tyle (wstalam ze spania praktycznie, soooł..), że ponownie umówiliśmy się na tą nieszczesną sobote - zaznaczałam wielokrotnie ze na Skype'a.
Nastała owa piękna sobota, czekam o umówionej porze na ich skajpowa rozmowe, przygotowana z pytaniami, zwrotami i w ogóle.. Dzownią. Na telefon komórkowy, nie skajp x.x Znów się nie dogadaliśmy - przełożyliśmy na niedziele. W niedziele czekałam do północy prawie. W końcu napisałam do nich maila, że u nas jest już późno i jesli zadzwonią to niech podadzą mi chociaż godzinę, a jeśli nie zadzwonią, to niech mi to napiszą, bo chce juz spać. Odpisali - że mają wyciek gazu i jest u nich serwis naprawiający takie usterki. Mieli odezwać sie na tygodniu. Ja uznałam, że z tą rodziną się już pożegnam, bo mimo wszystko - prosilam ich za kazdym razem o skejpa, a oni mnie ignorowali. Co by było, gdybym do nich pojechała i byłoby to samo?
Troche żałuje tylko lokalizacji i dzieciaków, bo wydawała się to fajna fucha. No, ale room w APiA otworzony, więc teraz będę czekała na inne rodziny. Może Floryda mi się w końcu trafi? ;>
Zaczęły mi się ferie - czyli także wolontariat w żłobku. Mam nadzieje, ze połącze to z pisaniem pracy maturalnej. Byłoby dobrze oddać ją po powrocie do szkoły do sprawdzenia ;)

Ach tak, zrobiłam też sobie badania, byłam u lekarza na konsultacjach... Okazało się, żę to, co ja wzięłam za przeziębienie i początki zapalenia płuc, to objawy.... STRESU! Nie wiem czym w zasadzie tak sie stresuje, ze momentami mam wrazenie ze dostane zawału, ale przecież pan doktor wie lepiej, prawda? ^^
Śmiech na sali. Jak tylko skończe szkołę, pójdę na pełne badania prywatnie, do Lublina. Nikt normalny nie ma flegmy ze stresu, prawda?

Zatem, wesołych ferii życze ;)

4 komentarze:

  1. Dla mnie ten cały wyciek gazu to była dość kiepska wymówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nikt normalny nie ma flegmy ze stresu, prawda?" No niestety Pan doktor może mieć rację. To się nazywa w psychologii podłoże somatyczne i jest bardzo często spotykane.
    A rodzinką się nie przejmuj, nie byli Tobie pisani! Kolejna będzie rewelacyjna i na pewno będzie mieszkała obok mnie :D (marzenia ;P)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę że niedługo trafi się wymarzona rodzinka w wymarzonej lokalizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzinka jakaś dziwna w takim razie. Lepiej poczekać na lepszą i nie mieć wątpliwości bo przy nich to już nawet dogadać na samym początku było ciężko -,-

    OdpowiedzUsuń