W związku z nawoływaniami Aguty co do poprawności nazywania prematchy, matchy i rematchy, staram sie teraz pisać bardziej poprawnie ;)
A więc.. Jestem po interview, już od pół godziny i próbuję ochłonąć. Przez ostatnie rozmowy telefoniczne z O. family, moja pewność siebie spadła do tak drastycznego pułapu, w którym przed tą interview prawie płakałam, śmiejąc się jednocześnie, dostając choroby sierocej i zimnych potów na całym ciele.
Zadzwonili - chciałam uciekać w ogóle z pokoju. Siostra jeszcze szykowala sie do wyjscia... Trudno, odbiore!
Odebrałam i rozmawialiśmy prawie dokładnie pół godziny (29:47 ;P). Opowiedzieli mi o moich obowiązkach, o swoich oczekiwaniach. Spytałam ich o hobby, o Seattle. Ogólnie oni dużo pytali i ja zadałam kilka pytań. Jedynie przy pytaniach o religię musiałam sięgnąć do translatora, bo kompletnie nie wiedziałam jak mówi się medytacja (tak, teraz wiem, ze to banalne ;<). Dowiedziałam się ze w Seattle funkcjonuje świetna komunikacja, ale jest samochod (tylko gdzie ja z niemowlakami samochodem pojade? Chyba ze w naglym wypadku *tfu tfu* na pogotowie), z ktorego moge korzystac w czasie wolnym. Ogólnie wszystkie popołudnia i weekendy wolne, chyba, ze poprosza mnie o pomoc, ale stwierdzili ze beda mi mowili z dzień, dwa przed.
Przy opiece nad bliźniakami będę spędzać czas od 7 rano do 16:30, pewnie nawet 17 po południu. 10 godzin, ale niespecjalnie mi to przeszkadza. Jak to niemowlęta - spanie, jedzenie, gaworzenie, czkawka, pieluchy, spanie. Miałabym im prać ubranka, sprzątać po dzieciach i po sobie i... niczego więcej ode mnie nie oczekują. Dodali też, że jeśli chcę, mogę wolny czas spędzać z nimi, lub sama. Czuję, że miałabym mniej więcej tak jak teraz pomieszkuję u siostr. Pomagam im, ale jak mam wolne to moge z nimi siedziec lub isc w cholere ;D
Kilka razy do roku latają do NYC. W ogóle, w Seattle jest ciepło, chociaż w zimie deszczowo. Ale min. 7 stopni celsjusza w zimie! <3 Uwielbiam to.
Podobają mi się strasznie. Boję się jedynie, że jeśli ich zaakceptuje (a oni mnie naturalnie, moga mnie odrzucic przeciez.) to przepadnie moja ewentualna szansa na Florydę. Ale nie wiem nawet czy jest mi ona pisana. A tutaj... Naprawde polubilam tych ludzi od pierwszej rozmowy. Sa otwarci, nowoczesni, mili i rozsadni. W kwestii powrotow do domu spytali mnie najpierw ile potrzebuje snu zeby sie wyspac. Jak powiedzialam ze tak z 7-8 godzin, powiedzieli ze w takim razie wypadałoby wracac do domu na tygodniu, przed opieka, kolo 23 ;)
Napisałam do nich maila, że dziękuję za rozmowę, że cieszę się, że ich zrozumiałam (naprawde ich rozumiałam. Jesli nie co do zdania to z kontekstu. Ale 3/4 z rozmowy calkowicie rozumialam), że zapomniałam spytać o sąsiedztwo no i że wygladają na miłych, wspaniałych, przyjacielskich ludzi. Pozdrowiłam, podpisałam się i wysłałam.
Huh, ochłonęłam, ale nerwy nadal troszeczkę mnie gryzą. I to przerażenie - a co jeśli niedługo ja będę biegała po konsulatach tak jak Megi i Domi teraz...?
...i odpisali mi nawet własnie, opisują swoje sasiedztwo - dużo sklepów 30 minut spacerkiem od domu. Ruchliwa ulica. Dzielnica z mieszaniną ras i narodowości.
Dodatkowo prosili bym czułą się swobodnie w zadawaniu kolejnych pytań ;D
Great!
na florydzie smierdzi :D
OdpowiedzUsuńa tu swietne miejsce i wyglada na to, ze swietna rodzinka :D
na Florydzie za gorąco latem! Na pewno tam polecisz, a Seattle mi się marzy :P Da się nocować? Tak czy siak na pewno bym odwiedziła, chyba że bilety byłby kosmiczne.
OdpowiedzUsuńA co do biegania, to ja już nie biegam :P Teraz sobie "spokojnie" czekam do czerwca z uśmiechem na twarzy :D
No właśnie najfajniejsze to, że jeśli ktoś będzie spoza Seattle, to mogę nocować nawet ;D
UsuńOby, oby, tez sie już napaliłam, szczerze mówiąc. Bo mimo, że rodzina nie wygląda na bogatą, to jednak czułabym się tam dosyć swojsko, dobrze i swobodnie. ;D
Wow, wydają sie spoko! Mnie też czeka konsulat.... Trzymam kciuki, żeby sie udało!
OdpowiedzUsuńFloryda jest dla starych ludzi. Seattle to wspaniałe miasto. Ja szczerze mówiąc wolę bardziej Seattle niż NYC.
OdpowiedzUsuńOj medytejszon, medytejszon ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że coś działasz i ogólnie się kręci. Odezwij się czasem ;)
PS: 7 stopni C. w ziemie... OKROPNOŚĆ! :D